Ave!
Często jest mowa o pewnej nietolerancji rasowej w Imperium. Z czego ona może wynikać? Z niewiedzy, stereotypów, pewnych przesądów, a także z przyczyn ekonomicznych. Ale czy na sesjach i w wizji świata jest owa nietolerancja jakoś akcentowana?
U siebie na sesjach staram się to prezentować tak:
1. Niziołki: tu praktycznie nie ma chyba żadnego problemu. Poza Krainą Zgromadzenia, mały lud całkowicie wtopił się społeczeństwo Imperium. Wiadomo, że są w pewnym sensie pomiatani, jako słabsi. No i każdy trzyma się za sakiewke, bo wszak w powiedzonku: nizołka widząc, za sakiewkę swą łap się chyżo tkwi sporo prawdy. Gdy w karty gra się z niziołkiem i on zaczyna wygrywać, to od razu w morde dostanie. Czemu? Raz- przecież nie odda Dwa- napewno kantował
2. Krasnoludy: w przypadku khazalidów, użyłem wzorca Żydów w śreniowieczu i renesansie. Ich społeczności tworzą w miastach i miasteczkach Imperium swoje gminy, które nie do końca chcą się zasymilować. Najważniejszą osobą w gminie, jest najstarszy w społeczności krasnolud (odpowiednik rabina). Prawnie są podporządkowani cesarzowi. Rzadko wchodzą w cechy ludzi, starając się tworzyć własne. Zresztą wprowadziłem taki dekret cesarski (Magnusa Pobożnego), który nie nakłada na krasnoludy obowiązku należenia do cechów. Był nadany, aby zachęcić khazalidzkich rzemieślników do zamieszkiwania w Imperium. Właśnie dzięki temu przywilejowi, a także temu, że khazadzi to rasa pracowita i przedsiębiorcza zdarza się, iż często podrzegacze buntują lud przeciw nim, twierdząc, że kradną im prace, a przez swoją magię tajemną robią szybiej i lepszej jakości przedmioty. Jeszcze nie odbyły się żadne pogromy, ale kto wie co przyniesie przyszłość...
3. Elfy: poza nielicznymi wyjątkami elfy trzymają się z reguły z daleka od ludzi. W zasadzie tylko w Marienburgu stworzyły swoją społeczność, która podlega swoim prawom. W miastach Imperialnych można spotkać głównie Rzeczników rodów i zwykłych elfich awanturników. Elfy przez lud są odbierane prawie jak duchy lasu. Patrzy się na nie z mieszanką strachu i niechęci. Przesądy o tym, że elfy czasami porywają ludzkie dzieci i składają je w ofiarach o czymś świadczą. Ale kto to powie elfowi w twarz? Wszak taki zaraz oczaruje albo inny urok rzuci.
No... A jak to wygląda u Was?
Pozdrawiam