W pewnej krainie żył szlachcic imieniem Torsten. Jego włości były dośc spore, jednak mimo tego faktu nie był zbyt majętny. Jego ojciec zmarł pozostawiając synowi długi i nieuregulowane rachunki, stąd też niegdyś pełen skarbiec szybko się opróżnił. Torsten miał właśnie pozbywac się części majętności, gdy w kopalni węgla która było jego własnością coś odkryto... Komnatę, przysypaną wieloma kamieniami, która zawaliła się prawdopodobnie bardzo dawno temu. Swoim ludziom nakazał ją przeszukac, ale ich poszukiwania niewiele przyniosły - znaleziono jedynie małe kamienne pudełko, magicznie zamknięte.
Przedmiot przyniesiono do zamku Torstena i tam spoczął, gdyż młody szlachcic nie miał wystarczająco dużo cierpliwości, aby otworzyc skrzynkę. Po paru latach jednak, gdy z jego włości pozostał już tylko popadający w ruinę zamek oraz parę wsi, zdecydował się za ostatnie pieniądze nając maga, aby otworzył pudełko. Torsten spodziewał się znaleźc tam coś, co da mu sławę, lub przynajmniej pieniądze. Mag przybył, otworzył szkatułkę oraz wydobył z niej dziwaczny przedmiot... Jakby małe, czarne kryształki lub korale, nawinięte na sznurek i połączone z kolejną taką biżuterią... Razem trzy sznurki. Mag nie potrafił stwierdzic, jakie właściwości ma ten przedmiot, ostrzegł jednak szlachcica przed bransoletą, twierdząc, że emanuje z niej zła energia. Wystraszony Torsten ponownie odrzucił szkatułkę wraz z zawartością i ponownie przypomniał sobie o jej istnieniu, gdy opuściła go służba i musiał przeprowadzic się do niewielkiego miasta, opuszczając swoją rodową siedzibę... Próbował sprzedac bransoletę w wielu miejscach, nikt jednak jej nie chciał.
W końcu ciekawośc wzięła górę nad strachem i Torsten założył przedmiot. Z chwilą gdy bransoleta spoczęła na jego ramieniu (tylko tam pasowała), poczuł ból w całym ciele, który falami odchodził z miejsca założenia zawartości szkatułki. Z przerażeniem odkrył, że bransolety nie uda mu się już ściągnąc, gdyż wrosła ona w jego ciało...
Niedługo przekonał się o mocy przedmiotu. Jego ręka zaczęła gnic. Podejrzewał wpierw, że to trąd, ale gdy prosił o pomoc medyków, oni odmawiali, twierdząc, że źródłem choroby jest zła magia zawarta w bransolecie. Zrezygnowany, usiadł w karczmie i został tam zaczepiony przez jakiegoś opryszka, który naigrywał się z jego słabości. Torsten uniósł się gniewem i chwycił prostaka za gardło. Ciało adwersarza momentalnie zgniło, rozsiewając w całej karczmie zapach śmierci, zaś ręka szlachcica została całkowicie uleczona. Zdarzenie to przeraziło go na tyle, że uciekł z miasta.
Liczył na to, że raz wyleczona ręka już taka pozostanie. Ale tak się nie stało. Zaczęła ona znów gnic i tylko dotyk przeklętej dłoni pozwalał ją uleczyc... kosztem śmierci ofiary. Wkrótce Torsten odkrył także, że potrafi wysyłac strumień czarnej, złej energii prosto ze swojej okaleczonej ręki... I on także leczy jego ciało, oraz rany które otrzymuje.
Szybko opanował posługiwanie się tym przedmiotem złej siły i zorganizował drużynę rozbójników, której został przywódcą. Za pomocą bransolety zabijał wrogów, wysysał ich życie a jego imię budziło postrach w całej okolicy. Dopiero drużyna poszukiwaczy przygód okazała się na tyle potężna, aby go pokonac... Zabrali bransoletę, która odpadła od ciała Torstena... Co stało się z nią później, nie wiadomo, lecz nikt nie słyszał o tym, aby została użyta.
BRANSOLETA CZARNEGO STRUMIENIA
- gdy zostanie założona na ramię, wrzyna się w ciało i nie ma żadnych znanych sposobów na jej ściągnięcie, choc jest to prawdopodobnie możliwe
- powoduje rozkład ręki, na której jest noszona. Proces trwa około 8 dni, przy czym po tygodniu noszący przedmiot powoli traci kontrolę nad ręką. Nie zgnije ona jednak bardziej niż do poziomu podobnego jak u zombie
- dotknięte ręką z bransoletą jedzenie od razu się psuje, rośliny gniją itp. Działa to tylko na organiczne rzeczy – w dłoni nadal można trzymac broń (poza drewnianą, która bardzo szybko się wypaczy). Założenie rękawiczek w znaczącym stopniu niweluje działanie tej mocy. Jednak długie trzymanie czegoś organicznego w dłoni (10 minut i więcej) spowoduje zniszczenie tego przedmiotu
- umożliwia użycia dwóch mocy – Czarnej Dłoni, oraz Czarnego Strumienia
- Czarna Dłoń zadaje bardzo wysokie obrażenia, ciężko raniąc każdą dotkniętą żywą istotę oraz praktycznie od razu zabijając każdą pochwyconą żywą istotę. Działania tej zdolności nie można zatrzymac (czyt. działa zawsze, nieważne czy postac tego chce czy nie - jej efekty można zatrzymac przez noszenie rękawiczek, ale nawet wtedy dotknięty czuje nieprzyjemny chłód)
- Czarny Strumień pozwala wysłac strumień złej mocy w kierunku dowolnej żywej istoty w odległości nie większej niż 15 metrów. Moc ta zadaje bardzo wysokie obrażenia
- Każde użycie Czarnej Dłoni lub Czarnego Strumienia leczy całkowicie rękę
- Obydwie moce to Czary, w związku z czym można je rozproszyc (Czarny Strumień) i magicznie powstrzymac (Czarna Dłoń), choc nie bez trudu
Proszę o ocenę przedmiotu - został napisany z myślą o Bestiariuszu.